Szorty szydełkowe były dla mnie ogromnym wyzwaniem. Zrobienie ich kusiło mnie już w tamtym roku, ale nie miałam dla kogo. W tym roku Aśka dojrzała ich piękno i "łaskawie zezwoliła" na wykonanie projektu.
Więc od czegóż przepaste głębie internetu - trzeba porządnie w nie zanurkować i na pewno się coś znajdzie. Natrafiłam na strony perfidnego_obiboka, gdzie wszystko pięknie, krok po kroku opisano. No to rzuciłam się na niemożliwe i dokonałam dzieła w postaci portko-majtek koronkowych na które zużyłam około 1 szpuli kordonka Nowosolskiego w kolorze mięty (na zdjęciach ciut mało miętowej).
Przy wykonywaniu, że tak powiem "części krokowej" pomocne były zdjęcia z bloga Kasi.
Dodatkowo swoje trzy grosze dorzuciła sprytna krawcowa, która za niewielką odpłatnością doszyła podszewkę do majtasków - teraz ewentualny użytkownik nię będzie "świecił życią" :))
Tyłeczek niestety został przez gatki lekko spłaszczony.....
...... a z przodu... jak widać są pewne niedoskonałości w kroju :(
No i na koniec pochwalę się udziałem w Pucharze Europy nordic walking, który się odbył w Kolbuszowej w czerwcu - sukces był niewątpliwy - wszyscy doszli do mety!