Pyszną karkówkę w chlebie serwuje u nas w Kolbuszowej lokal "Galicja". Niestety sposób jej przyrządzania owiany jest tajemnicą. Mery postanowiła ją nieco nadgryźć i prawie na pewno to się jej udało. Tzn. nie wiem jaki jest proces produkcji tego specyjału stosowany przez szefową lokalu, ale technologia opracowana przez moją siostrę prowadzi do podobnych doznań smakowych - niektórzy mówią, że nawet pełniejszych.
Trzeba kupić dużo karczku, pokroić go w cienkie plastry i mocno stłuc. Wszystko zalać marynatą z oliwy, octu balsamicznego, ulubionych przypraw mięsnych, czosnku i takich tam, w proporcjach dowolnych, zgodnych z naszym smakiem. W zalewie mięsko niech sobie poleży dzień, albo krócej gdy ciepło dookoła. I tu niezbędnym wydaje się posiadanie grilla elektrycznego, najlepiej takiego zamykanego, który szybciutko zapieka dwustronnie mięsko, zamykając wewnątrz wszystkie pyszniutkie soki.
Następne etapy to sama przyjemność dla lubiących bawić się w różne przekładanki. Trzeba bowiem zakupić chleb pokrojony w kromeczki, lekko jednostronnie przesmarować je masełkiem (może być czosnkowe, jak kto lubi) i przełożyć podpieczonym mięskiem. Całość ściśle owinąć folią aluminiową i piec ok. pół godziny w temp. 200oC.
Przed końcem pieczenia rozerwać folię i chlebek posypać cebulką drobno pokrojoną i usmażoną.
I.... ta dam!! Mamy pyszne danie na imprezę!
A propos imprezy - dostałam na imieniny rolls royca w świecie drutów - komplet drutów Hiya Hiya z wymiennymi żyłkami. Są piękne, leciutkie, aż proszą aby ich użyć - muszę coś im do pracy wymyślić :))
Śliczne, no nie?!
Świetny pomysł na karczek, zapiszę sobie :) Wygląda baaaardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńKarkówka wygląda bosko! Pycha!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - jaka impreza? :D Po drugie - czekam na moment, gdy druciki pójdą w ruch! k.
OdpowiedzUsuń