Sie mi narobiło lampionów! Idea zakiełkowała jeszcze w październiku. Z realizacją jak zwyle poszło duuużo wolniej. Trzeba było dojrzeć, czy aby na pewno będą fajnym prezencikiem gwiazdkowym. Ale pierwszej obdarowanej słoiczki w koronkowych koszulkach spodobały się - świeczki zostały zapalone od razu podczas imienin i ciepłe światło przezierkiwało przez ażurki oswietlając nastrojowo pieknie udekorowany stół!
Czyli chyba można robić więcej.
Na pierwszy rzut najprostsze wzory - kordonek oczywiście nowosolski (biały lub niebiały).
A potem wariacje na temat prostych wzorów.
Stosowałam "przekręty" słupkowe.
Próbowałam (ze średnim skutkiem) wariacji własnych - ażurowych (a nawet baaardzo ażurowych)
Nie wachałam się użyć niezawodnego wzoru ananasowego :))
By na koniec, na życzenie Asi, odkryć "serdeczne" piękno.
A, byłabym zapomniała o specjalnym życzeniu Karoliny, miłośniczki sów.
Co prawda mam lekki problem z tym ostatnim wzorem: czy to sowa czy duszek Kacperek?
Ale cudne!!! Wspaniałe lampiony. Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudowne,jaki wybór wzorów.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne lampiony :-) Cudne wzory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczne lampiony i fajna dekoracja .Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń