Niby wiosna idzie, a Mery naszły jesienne kolory - wybrała wszystkie rude koraliki drewniane, dodała odcienie brązu i pracowicie nawlekała. Cóż było robić, złapałam szydełko i zaczęłam "wężować i turkować". Powstały trzy naszyjniki w tonacji rudej - bardziej lub mniej.
Pierwszy zrobiony metodą łączoną, początek to splot wężowy z 4mm rudych koralików, następnie przejście do techniki sznura tureckiego - te same rude koraliki oplatają fasolki ustawione w kolejności c.brązowa - pomarańczowa - oliwkowa.
Naszyjnik zrobiony podobnie jak poprzedni dwoma technikami, ale w tonacji ciemniejszej, ciut poważniejszy. Koraliki 4mm koloru c.brąz w roli głównej plecione wężem szydełkowym, potem przejście do sznura tureckiego i dalej te same koraliki oplatają fasolki 3 pomarańczowe- 3 oliwkowe.
Ostatni podobno będą pierwszymi i tak ostatni naszyjnik w prywatnym rankingu oglądaczy został okrzyknięty najładniejszym. Całość zrobiona jest metodą sznura tureckiego. Ciemno brązowe koraliki o stopniowanej wielkości są oplatane sznurami w 3 kolorach: rudym, oliwkowym oraz intensywnie pomarańczowym. Ten ostatni kolor nadaje całości żywego charakteru i pięknie zdobi, chociaż zaczynając pracę miałam mieszane uczucia - bałam się, że naszyjnik wyjdzie zbyt ukraszony.
Wszystkie naszyjniki bardzo ładnie i bogato prezentują się "na ludziu", a co najważniejsze są zadziwiająco lekkie (zasługa drewnianych koralików).
I mnie też najbardziej podoba sie trzeci sznur;-)
OdpowiedzUsuńWszystkie sa prześliczne. Super robota.
OdpowiedzUsuńwszystkie bym chciala :)
OdpowiedzUsuń