W następstwie nostalgii pokażę wam kolekcję szarych kolczyków popełnionych przeze mnie już trochę temu. Z góry przepraszam za cienie na zdjęciach, chociaż prawdę mówiąc, one też są "w nastroju roztopionej zimy".
Kolczyki - gronka zrobione na łańcuszku we wszystkich odcieniach szarości z przeróżniastych szklanych koralików - niedobitków z innych produkcji..
Kolczyki - wachlarzyki albo, jak niektórzy mówili "koszyczki". Znalazłam kiedyś w sieci coś podobnego i spróbowałam odtworzyć. Wyszły kolczyki zupełnie niepodobne do pierwowzoru, ale wszystkim się spodobały. Mary zrobiła ich mnóstwo, używając cieniowanego kordonka w różnych tonacjach. Te pozostały w domu - szary kordonek z zawieszoną perełką.
Szare słotne kwiaty jesienno-zimowe: Szydełko i bardzo prosty wzorek + małe (6mm) ciapiaste koraliki. Kordonek szary cieniowany, albo jak mówi moja kuzynka "siemieniaty". Tak naprawdę to nie wiem co to znaczy siemieniaty.
I ostatni model: kolczyki tzw. "kółkowe" zrobione z tego samego kordonku jak poprzednie, zwykłe słupki otaczają kuleczkę hematytu i są rozpięte bazie kolczyka o średnicy ok.3cm
te drugie najbardziej mi się podobają...chociaż wszystkie są bardzo ładne:) pozdrawiam cieplutko w te szare dni:):*
OdpowiedzUsuńpiekne!
OdpowiedzUsuńWszystko piękne i nie ma to tamto ! :p
OdpowiedzUsuń