Tak właśnie! Odbyłam inicjację w zakresie wykonywania parasolek szydełkowych. W tym celu wykonałam ową parasolkę z nici Aria 5, korzystając z niezbyt czytelnego wzoru znalezionego na forach rosyjskich.
Wydawałoby się, że sukces, no nie? Otóż sukces, ale połowiczny. Ponieważ trzeba było toto zamontować na stelażu. Zadanie o tyle proste co wymagające delikatności, wprawy oraz delikatności!!! Podczas pracy "dziergalnej" od czasu do czasu przymierzałam na zakupionej w Tesco parasolce swój aktualny urobek, coby wiedzieć czy nie za dużo, alibo za mało mam oczek w danym okrążeniu. No i najważniejsze: wiedzieć kiedy kończyć :)) Przymiarki owe zaskutkowały osłabieniem stelaża - jeden drucik się, że tak powiem "wygł" na tyle skutecznie, że nie dało się go odgiąć. Musiałam zakupić drugą parasolkę w celu jej ponownego "odarcia z szat sklepowych i odziania w prześliczne koronki".
Na zdjęciach, jeszcze przed obdarciem z szat (folia) już odziana w koronki, parasolka prostuje się potraktowana lekko krochmalem.
Kontrola jakości wykonania dokonywana zwyczajowo jest przez moją kotkę Decimę :)
Śliczności. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo to masz ten "zepsuty" stelaż do przymiarek.
OdpowiedzUsuńŚliczna parasolka.
no przepiękna! to ta ślubna dla Kachy :D ?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dla Kachy, bo coś , paskuda kręci nosem. :P
Usuńtak, ta ślubna dla Kachy, tylko jeszcze czeka na wachlarz i rękawiczki :D wgl ten kot ma imię!!! jestem w szoku!!! człowiek tylko na chwilę wyjedzie i już, ech.... ściskam i oczywiście jak zawsze podziwiam, k.
OdpowiedzUsuńWOW! Jakie cudo! Przepiękna!
OdpowiedzUsuńParasolka jest przepiękna!! Od lat o takiej marzę, chyba czas wziąć za szydełko i pomajstrować trochę :) Śliczności :)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego:)
OdpowiedzUsuń