niedziela, 6 maja 2012
Ćwiczę sutasz.
Od czasu, gdy w marcu byłam na kursie sutaszu dla początkujących w Krakowie cały czas coś próbuję uszyć, walcząc z wrodzoną niechęcią do igły. Zlatałam pół netu szukając jakichś pomysłów na moje możliwości. Chciałam zacząć od czegoś łatwego, ale moja córa zobaczyła piękne kolczyki wykonane przez Djenkę i powiedziała: "Mamuś uszyj mi to na różowo!" Mam nadzieję, że Djenka się nie obrazi, że odgapiłam conieco. To są moje drugie w życiu wytwory metodą sutaszu poczynione. Pierwsze kolczyki wyszły oba lewe, tym razem poszło nieco lepiej.
Nie wiem tylko dlaczego zdjęcie nie chce mi się zamieścić pionowo, tylko na leżąco. Może ktoś wie jak z tym walczyć?
Robiąc drugiego kolczyka zszyłam sznurki w innej kolejności, zorientowałam się dopiero po jakimś czasie. Miałam pruć, ale z wrodzonego lenistwa odłożyłam na bok zaczętą pracę, wzięłam nową pastylkę perłową i uszyłam nowego kolczyka. Po pewnym czasie wróciłam do pracy i wykończyłam jako broszkę do kompletu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudne!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na wymiankę kolczykową. Pozdrawiam.
Super :)
OdpowiedzUsuńWidać, że bardzo dużo pracy w to włożyłaś - i są efekty... I TO JAKIE!!!!
OdpowiedzUsuń