Na podstawie tych kolczyków powstały ostatnio ich czarne "bliźnięta" w wersji klipsowej. Klipsy powstały dla konkretnej osoby, która nie ma przekutych uszu. Troszkę miałam kłopoty z bazą - była stanowczo za mała i nie mogła unieść kolczyka, musiałam zamówić większe. Mery po raz pierwszy mocowała klipsy, ciutek się pomęczyła, ale mam nadzieję, że jej się udało.
W centrum kolczyka - guziczek, poza tym sutasz czarny i złoty + trochę drobnych koralików. Niestety zapomniałam zrobić zdjęcie gotowym klipsom, dlatego przedstawiam wersję roboczą.
A na osłodę ciasto, które upiekła Zuza - biszkopt z mąki gryczanej (to dla zdrowotności) z bitą śmietaną (to dla rozpusty smakowej) i owocami (maliny i winogrona - znowu zdowotność). Było pyyyyyyyszne!
Sutaszki są przepiękne! A ciacho - palce lizać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że i ja kiedyś dostąpię zaszczytu zjedzenia tegoż ciasta! <3 :D K.
OdpowiedzUsuń