Podpatrzyłam na kilku blogach, że dziewczyny kombinują ze sznurami szydełkowo-koralikowymi, coby zrobić z jednego dwa albo z dwóch jeden. Popatrzyłam, powzdychałam, że ja też tak chcę. Wreszcie podjęłam decyzję i oto jest - bransoletka splątana, kolorystyka czarno-szaro(stalowo)-biała. Jedna część cała szaro-stalowa, druga - koraliki czarne, białe i szare w sekwencji dowolnej - jak się Mary nabrało na igłę.
 
            I dalszy ciąg pomieszania. Już dawno na blogu 
weraph zobaczyłam koraliki w siatce. Zuzi się bardzo spodobały i musiały powstać podobne bransoletki. Do zdjęcia zapozowały trzy - razem i oddzielnie. Poplątane razem prezentują się nawet fajnie.
 I osobno - koraliki różne w białej siatce + list miłosny.
 Dwie następne wypełnione różnokolorowym bulionem + mieszek dolarów i zegarek.
 I ostatnia z mieszkiem dutków i akrobatką.