niedziela, 14 kwietnia 2013

Margasia też ma.

          Margasia też ma czerwone. Wszyscy (czytaj moja sister Aga) mówili,że czerwone są najlepsze, więc uszyłam dla Asi czerwone kolczyki. Jak zwykle dla niej duże, bo ona lubi duże kolczyki.
          Z tymi kolczykami to się dziwnie działo. Bo zaraz jak je uszyłam, w domu zrobiła się taka lekko ciężka roz...ducha, tzn. parlamentarnie mówiąc - remont. Miało trwać krótko, a się wydłużyło. Po remoncie okazało się, że kolczyki zaginęły, ani razu nie prezentowane na człowieku. Człowiek, czyli Aśka, się ciskał, że Mery dokonała ich zaboru w celu korzyści materialnej (czytaj: sprzedaż zarobkowa). Ciotka zarzekała się, mówiąc coś o jawnym pomówieniu. Minęło ok. pół roku. Aż wreszcie podczas poszukiwania zeszłorocznych ozdóbek wielkanocnych  "diabeł odkrył przykryte ogonem" kolczyki. I oto one.


1 komentarz: