sobota, 9 lipca 2016

Wariacji cd.

      Mery próbuje uczciwie coraz inne kombinacje warkoczowe, rozwija się kobieta w tym względzie niesamowicie. Poduszki się produkują, aż miło. I dobrze, bo różnorakich okazji do wyprawienia ich w świat jest niemało. A lato, wakacje, nie nastrajają do grubowłóczkowych wytworów. Zresztą Mery pochłonęła, zapomniana trochę przez nas, sztuka robienia serwetek na drutach. Ale, jak mówią: o tym po tym. Na razie mam do pokazania poduszki, to i pokazuję. 
Pierwsza w bieli.

     Druga w kolorze nieokreślonym w naturze, a na zdjęciach niepodobnym do niczego, taki więcej niefotogeniczny.

4 komentarze:

  1. piękne poduszki, oczywiście ta najpiękniejsza leży u mnie na kanapie :D btw może po serwetach czas na kimonka/narzutki na ramiona i plecki, hm? :D k.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale ubrałaś poduszki :-) Ślicznie wyglądają :-)
    Piękne plecionki warkoczy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW! Wspaniałe robisz te poduchy! Wspaniałe wzory.

    OdpowiedzUsuń