I wracamy do tematyki ślubnej. Dla chrześnicy Mery Marysi uszyłam kolczyki, po raz pierwszy wszywałam taśmę z cyrkoniami - szło mi troszkę opornie, ale chyba łatwiej się ją wszywa niż pojedyncze kryształki. A na pewno równiej wychodzi! Użyłam kremowych sznurków z dodatkiem cieniutkiego srebrnego, na zdjęciach wyszły ciut za blado.
Tak na początku to miałam uszyć tylko kolczyki, które pasowałyby do broszki zdobiącej pas Marysi. Ale cóż, nie bardzo wiedziałam jak zaprojektować kolczyki by idealnie pasowały do broszki, tak więc powstała broszka idealnie pasująca do kolczyków. Albo prawie idealnie ;)
wspaniała praca! a jak się na ślubie i weselisku wspaniale prezentowały te małe cuda ;)) genialnie!
OdpowiedzUsuńsupeerr!!
OdpowiedzUsuńAle piękny komplet, a ta broszka jaka piękna!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to ta broszka idealnie pasowała do całej reszty!! Ja jestem zachwycona, a Pana młoda na pewno nie ma żadnych sprzeciwów :>
OdpowiedzUsuńtzn. Panna Młoda :) przepraszam za błąd :)
Usuń