poniedziałek, 26 marca 2012

Sutasz? Chyba tak...

          Ostatnio byłam na kursie prowadzonym przez Anetę Malisz (andape) na którym próbowałam rozgryźć tajniki sutaszu. Niektóre tajniki może i rozgryzłam, ale do tego, żeby powiedzieć, że jest to moja ulubiona technika to jeszcze daleko. Wszystko przez mój wrodzony antytalent (żeby nie powiedzieć wstręt) do igły. Jak dotąd przez ładnych "parę" - naście?, -dziesiąt? lat skutecznie igły unikałam i nie  jestem pewna czy mi się odmieni. Niemniej jednak z pewną dozą nieśmiałości i przepełniona dumą przedstawiam Wam moje pierwsze w życiu krzywulce sutaszowe, mam niepłonną nadzieję, że nie pierwsze i ostatnie. Niestety oba lewe...
            Jednak jak dla mnie o wiele przyjemniej się szydełkuje koralikami - zwłaszcza, że Mary niza mi paciorki na nitkę niestrudzenie a ja tylko hakuję. Na początek delikatny naszyjnik z fioletowych krakli oraz różowych i fioletowych marmurków oplecionych srebrno-szarymi koraliczkami splotem tureckim. Mają być do niego kolczyki, ale jak na razie wena się odwróciła i mam zastój twórczy.

            Pozostając w tonacji przedstawiam kulkowiec w kolorze amarantowym, albo śliwkowym (jak kto woli). Zawsze miałam problemy z określeniem kolorów, zresztą na tych moich "mistrzowskich" zdjęciach kolory są i tak tylko lekko zbliżone do rzeczywistych. 
          Drugi kulkowie jest trochę zamrożony, zrobiony na cieniowanej czarno-białej nici przy użyciu transparentnych koralików.













Będzie pasował do zrobionego wcześniej naszyjnika.
     
                 I ostatnia biżutka - naszyjnik ze szklanych perełek koloru srebrnego o zróżnicowanej wielkości 6 - 12mm oplecionych moim ulubionym splotem tureckim. Do plecenia użyłam drewnianych czarnych koralików 4mm. Końce naszyjnika są wykonane sznurem koralikowym na 5 koralików w obwodzie. Użycie dość dużych szklanych perełek znacznie zwiększyło wagę naszyjnika.


                 A poza tym to dzisiaj się bardzo "odchamiałam" ;)), bo do naszego Domu Kultury zajechał teatr i wraz z moimi uczniami obejrzałam adaptację "Tomka Sawyera".














3 komentarze:

  1. piękniuchne. mateusz

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie lewe? Piekne te kolczyki, widac ze wiele pracy w nie wlozylas ;) PS. niezła podstawka z pilota :D ale i tak wszystko piekne, nie moge sie nadziwic :)

    OdpowiedzUsuń