sobota, 3 marca 2012

Czerwone korale, czerwone niczym wino... i zamrożony wąż.

        No właśnie - czerwone korale niedawno popełniłam i chyba już się z nimi pożegnałam. Miłość namiętna lecz krótka:)) Żarty żartami, ale trochę się nad nimi napracowałam, nie mówiąc o Mery, która nawlekała koraliki. Oczywiście jak zwykle "troszeczkę" się rozpędziła i korale wyszły dłuuugie. Zrobione w całości ściegiem wężowym z czerwonych drewnianych koralików różniących się wielkością od 4mm do 12mm.

               Zamrożony wąż zrobiony z przezroczystych maleńkich koraliczków na cieniowanym czarno-szaro-białym kordonku, początek węża z 6 koralików, ku środkowi stopniowo zwiększana ilość, aż do 20. Trochę środkiem za ostro dodawałam, ale jak na razie nie poprawiam - podobno "ideału się nie poprawia" ;))




2 komentarze: