sobota, 12 marca 2016

Kajam się i podaję dalej

       W sierpniu minął rok, jaki miałam na wykonanie czegoś, co sprezentuję w zabawie  "Podaj dalej". Niestety, moje wrodzone lenistwo nie pozwoliło mi na wykonanie zobowiązania. Dlatego bardzo się wstydzę i proszę o wybaczenie. Ale, jak to mówią lepiej późno niż wcale, co się odwlecze, to nie uciecze, co ma wisieć nie utonie itd. itp. W końcu się ogarnęłam i ogłaszam zabawę, której zasady są takie:
1. Dwie pierwsze osoby, które w komentarzu pod tym postem wyrażą chęć, otrzymają ode mnie upominek.
2. Osoby, które wezmą udział w zabawie, po otrzymaniu przesyłki przeprowadzą taką zabawę u siebie, na organizację zabawy mają rok.
3. Kto pierwszy ten wybiera prezent. Druga osoba dostaje nędzne resztki, czyli drugi z zaproponowanych poniżej "przedmiotów artystycznych" wyhandmadowanych osobiście przez mła.

Do wyboru są dwie rzeczy. Pierwsza z nich to szydełkowy zegar.
A druga - poszewka na poduszkę o wymiarach 40x40.
   A więc zapraszam do zabawy, niech Wam szczęście dopisze. Mam nadzieję, że prezenty się podobają, i że będzie mi wybaczone to (nie)wielkie opóźnienie ;(  
   A na marginesie nie uczcie się ode mnie i nie czekajcie tak długo na wykonanie zobowiązania, bo będzie Wam wstyd jako i mnie jest.



wtorek, 1 marca 2016

Poduszki Zuzy

     Zuza szarej poduszki nie chciała. Podumała, poprzeglądała dostępne zasoby materiałowe (czytaj: włóczkowe) i wybrała kolor, który pasował jej do wystroju pokoju. Absolutnie nie jest to kolor, który wyszedł na poniższych zdjęciach. W rzeczywistości jest bardziej wpadający w bordo (albo coś koło tego), my "uznane kolorystki" nie potrafimy go nazwać, w każdym razie jest ładny.
           Pierwsza poszewka prezentuje się tak:
    Jeżeli ktoś miałby ochotę mieć w posiadaniu podobną w dowolnym kolorze zapraszam do siebie, piszcie mejle. Można też samemu sobie wydłubać, korzystałam z czasopisma Sandra 1/2009, według wzoru zamieszczonego poniżej. Ja robiąc według niego popełniłam kilka błędów, ale Zuza zaliczyła, nie kazała pruć. O łaskawa!
     Zuza zażyczyła sobie drugą poduszkę w tym samym kolorze, ale z innym wzorem. Trochę sciemniam: to ja sobie zażyczyłam robić innym wzorem.
     Wzór wydobyłam z mojego archiwum czasopism dziewiarskich, a dokładniej z Sandry 1/94. Przedstawiam go poniżej dla drutujących.
Obie poduszki prezentują się tak.
         I od tyłu. Bałam się, że braknie mi włóczki, więc część zakładki, do której Mery przyszyła guziki, wykonałam z ciut ciemniejszej, bardziej brązowej włóczki.
Który wzór ładniejszy? Bo Zuza chce jeszcze jedną poszewkę, fioletową :))
W następnym poście będę się kajać, bić w piersi itd. itp.