sobota, 26 grudnia 2015

Lampiony górą!

   Sie mi narobiło lampionów! Idea zakiełkowała jeszcze w październiku. Z realizacją jak zwyle poszło duuużo wolniej. Trzeba było dojrzeć, czy aby na pewno będą fajnym prezencikiem gwiazdkowym. Ale pierwszej obdarowanej słoiczki w koronkowych koszulkach spodobały się - świeczki zostały zapalone od razu podczas imienin i ciepłe światło przezierkiwało przez ażurki oswietlając nastrojowo pieknie udekorowany stół!
Czyli chyba można robić więcej.
Na pierwszy rzut najprostsze wzory - kordonek oczywiście nowosolski (biały lub niebiały).
A potem wariacje na temat prostych wzorów.
Stosowałam "przekręty" słupkowe.
Próbowałam (ze średnim skutkiem) wariacji własnych - ażurowych (a nawet baaardzo ażurowych)
Nie wachałam się użyć niezawodnego wzoru ananasowego :))
By na koniec, na życzenie Asi, odkryć "serdeczne" piękno. 
A, byłabym zapomniała o specjalnym życzeniu Karoliny, miłośniczki sów.

Co prawda mam lekki problem z tym ostatnim wzorem: czy to sowa czy duszek Kacperek?




















niedziela, 20 grudnia 2015

Zaśnieżyło u nas!

     Za oknem śniegu ani na lekarstwo - trzeba sobie radzić inaczej :)) Śnieżynki szydełkowe są śliczne jako i śniegowe, a ich dodatkową, niewątpliwą zaletą jest to, że nie ma obawy, by pod wpływem ciepła roztopiły się i zniknęły.
     Wzory zaczerpnęłam z gwiazdkowego kalendarza adwentowego udostępnionego przez perfidny obibok. Na razie przećwiczyłam 4 schematy i wszystkie gwiazdeczki są piękniutkie!

        Usztywniłam je w nierozcieńczonej Łudze, według mnie są w zupełności odpowiednio twarde, nie deformują się. Formowanie oczywiście "palcyma własnemi" bez użycia szpilek, bo: 
  • po pierwsze za długo schodzi ze szpilkowaniem, 
  • a po drugie po żmudnej pracy może i kształty prawidłowe, ale paskudne szpilki nieraz zostawiają rdzawe plamki, których nijak nie można się pozbyć,
  • a potrzecie przecież prawdziwe śnieżynki są każda inna, więc nie muszą być idealne, czyż nie?
   Po wyschnieciu gwiazdki potraktowałam z lekka żelazkiem z nawilżaczem.


 A ta śnieżynka to według mnie prawdziwa miss piekności.

 Na koniec najmniejsza, ale chyba nie najbrzydsza?