poniedziałek, 30 listopada 2015

Wózeczek!

Wózeczek dla Tymona!
        Wczoraj był bardzo ważny dzień dla małego Tymonka - Dzień Chrztu Świętego. Z tej okazji zrobiłam maleńki wózeczek ozdobiony barwami w naszym regionie uznanymi za męskie - czyli ofkors niebieskimi.
   Wózeczek, oczywiście robiony szydełkiem z kordonka nowosolskiego, ma na swoim wyposażeniu poduszeczkę, która nie załapała się na zdjęcie, oraz kołderko-kocyk. Tak, że jakby co, można cos pod nim ukryć :))
    Kółeczka nieco się krzywią (mała wada konstrukcyjna), Troszeńkę był kłopot z usztywnianiem - pomogło opakowanie po malutkim serku + balonik. Ale to już była zabawa dla Mary hłe, hłe, hłe!! Suma sumarum nie wyszło chyba źle!?? 
     A na dokładkę rakieta ciuszkowa wykonana przez przezdolną Karolinę.
Najlepsze życzenia dla Tymonka i jego dzielnej mamy!!!

poniedziałek, 9 listopada 2015

Kolorowy zimowy.

   Kolorowy zimowy komin popełniłam posługując się wskazówkami Jareckiej z Deszczowego Domu. Wykorzystałam różne włóczki znajdujące się w mych zbiorach i oto co wyszło. Zdjęcie robiłam wieczorem, więc kolory jak zwykle "nie teges" :))

      Jak zalecała Jarecka użyłam włóczek różniących się nie tylko kolorem, grubością, ale i fakturą.
         W zamyśle komin typu zamot miał być dla mnie, coby mnie rozweselał w ponure, zimowe dni. Ale, jak to u mnie zawsze bywa, nigdy nie robię próbek, wszystkie rozmiary ustalam metodą: Bedzie dość czy jeszcze dodać parę oczek? No i trochę wyszedł mi komin przymaławy - tzn ubrałam, ale ciut mnie, że tak powiem "przyduszał". Wyjścia były dwa: Spruć i przerobić (bolało), ewentualnie znaleźć kogoś mniejszego i chętnego na przygarnięcie kolorowiastego zamotka.
     No i na szczęście chętny(a) się znalazł w osobie Natalki. Wygląda w nim fajnie, a i kolory się polepszyły :))

Jest szansa, że zrobię większy dla siebie??? Chyba tak????!


piątek, 6 listopada 2015

Czas policzyć czas!

    Liczenie czasu trudne jest! Ale możliwe. Na przykład przy pomocy szydełkowego zegara.
     Sie trochę zwichrowało - za mały uchwyt w stosunku do haczyka i mamy otóż zdjęcie zegara w locie.
                     Lepszych zdjęć nie będzie, bo zegar już powędrował w świat. Tarcza wykonana z kremowego kordonka nowosolskiego, utrwalona mieszanką wikolowo-ługową i pokryta 2 warstwami lakieru akrylowego.




środa, 4 listopada 2015

Taki sobie komplecik

    Najpierw powstały podkładeczki podróżne - tzn. powstałe podczas krótkotrwałych wyjazdów do "miasta wojewódzkiego" w poszukiwaniu materiałów budowlanych koniecznych do przeprowadzenia remontu tarasu z przyległościami. Mery kierowała pojazdem, a ja stwarzałam zagrożenie dla zdrowia i życia trzymając ostre narzędzie w ręce w postaci szydełka.
   Po usztywnieniu serwetek wikolem pomieszanym z ługą (proporcje wiadome tylko Mery, albo nawet jej niewiadome), zostały one pomalowane lakierem akrylowym podwójną warstwą, coby zabezpieczyć wyrób przed przykrymi skutkami wykonywania swego przeznaczenia - podkładanie się pod szklanki z różnymi zawartościami skłonnymi do wylewania.
  Serweteczek powstało 12, co utworzyło dość fajny komplecik.
 A w komplecie z komplecikiem podkładeczek, komplecik lampioników :))
        Lampiony, czyli po prostu słoiczki ubrane w koronkową koszulkę, wcale nie muszą być lampionami, mogą służyć jako pojemniki na drobiazgi, długopisy, kredki,  potpourri, czy co tam se zechce ktoś w nie wetkać...


     Wszystko wykonane zostało z kordonka nowosolskiego w kolorze naturalnym. Jak ktoś bardzo chce mogę wykonać w dowolnym.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Coś będzie!

     Coś będzie! Ale kiedy? Tego nie wie nikt! Zaczęło się niewinnie, jeszcze w lecie.
 Coś zaczęło się kręcić ........
 ...kołować, kwiatkować.......
 ....nabierać kształtu......
....... i siadło :(( 
          Wena - ta podła małpa - odleciała i nie wiadomo kiedy wróci. Cóż zrobić, jak żyć!!??