niedziela, 17 czerwca 2012

Ślubnie.


                   Dostałam troszkę nietypowe zamówienie na 2 pary kolczyków ślubnych . Pierwsze białe "jak Pan Bóg przykazał". Dość duży, owalny kryształ w otoczeniu bielutkich sznurków + jeden cieniutki srebrny. Całość zdobiona  perłowymi koralikami. Nie wiem, na którym tle prezentują się lepiej.


        Drugie kolczyki są, jak na ślub trochę niekonwencjonalne - wieczorowe, czarne, duuuuże. Ponad dwucentymetrowy krążek czarnej lawy stanowi temat główny kolczyka, który uzupełniają perłowe koraliki czarne i grafitowe oraz przezroczyste.
        Mam nadzieję, że panna młoda "uciąży" tym kolczykom. Podobno ma długą szyję więc myślę, że będzie dobrze.
        Mojej młodej, znaczy Asi spodobały się czarne kolczyki i chyba będę musiała zrobić małą "powtórkę z rozrywki" oczywiście z pewnymi modyfikacjami.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

I znowu kolorowo.

        Kolorowa broszka dla Aldonki. Zaczęłam ją robić wiedząc, że ma być kolorowa i ciut mniejsza niż ta z poprzedniego postu. Patrzyłam na jakiś wzór, ale sznurki i palce chciały inaczej i same poprowadziły. Mam nadzieję, że nie wyszło źle. Aldonka chyba zadowolona, bo widzę, że nosi do ubrań w coraz to innych kolorach.

        Dopiero na zdjęciach zauważyłam, że były zrobione przed poprawkami. Mary troszkę krzywo wkleiła się perełka, ale błąd został w porę zauważony i skorygowany. W oryginale broszka wygląda lepiej i pod względem kolorów i perełka centralna siedzi prosto otoczona sznurkami. Niestety lepszego zdjęcia nie będę miała.

niedziela, 3 czerwca 2012

Moja siostra uważa ;))

          Moja siostra uważa, że jak kolczyki to najładniejsze czerwone! Trzymając się tej zasady popełniłam trzy czerwone kolczyki, niestety zdjęcie jednego się zagubiło - jak będę w posiadaniu to uzupełnię.
         Pozostałe dwa trafiły do mojej koleżanki Reni - na jej specjalne zamówienie. Obydwa są dość pokaźne i okazałe. Pierwszy wg. wzoru naumianego na warsztatach w Krakowie powiększony o małą dokładkę. W roli głównej masa perłowa w kolorze łamanym różo-czerwonym. Kolczyki są dosyć długie, ale raczej wąskie.
           Drugie "czerwońce" są większe i jako początkującą kosztowały mnie znacznie więcej pracy. Wzór zobaczony gdzieś w necie został przeze mnie swobodnie zinterpretowany i dostosowany do potrzeb i posiadanych materiałów. Głównym punktem jest minerał  z żyłkowaniem w kształcie owalnej pastylki Jak dotąd jestem w kwestii minerałów kompletną ignorantką i nie jestem pewna czy zdołam nauczyć się je rozróżniać.