niedziela, 27 maja 2012

Wymiankowo

    Od jakiegoś czasu podziwiam piękne kolczyki tworzone przez Anię, mojej młodej też się bardzo podobają i namówiła mnie na wymiankę. Dostałam od Ani zestaw trzech super kolczyków, którymi Asia szpanuje ;))


           W zamian wysłałam Ani komplecik wyplatany przeze mnie szydełkiem z koralików, niestety zapomniałam zrobić zdjęcie i pokazuję zdjęcie zrobione przez Anię na jej blogu, Przepraszam Aniu za moją sklerozę. 


      Moja córka Asia lubi słodkości i wypatrzyła takie śliczności na blogu pink.bubbles  więc nastąpiła wymianka. Dostałam takie piękne wypieki biżuteryjne, że aż ślinka leci. Aśka odżałowała truskaweczkę i dała ją Zuzce.

             W zamian do pinkbubbles poleciał fioletowy naszyjnik wyplatany z drewnianych koraliczków różnej wielkości + kolczyki. Też zapomniałam zrobić zdjęcia przed wysyłkę i pokazuję zdjęcie podobnego kompletu, który zrobiłam dla kogoś innego.

              Jestem z tych prywatnych wymianek bardzo zadowolona i mam nadzieję, że moje biżutki również się podobały nowym właścicielkom.
Posted by Picasa

poniedziałek, 21 maja 2012

Kolorowo

                     A dzisiaj będzie kolorowa, pozytywna, troszkę za przeproszeniem "oczojebna" broszka wykonana techniką sutaszu.



niedziela, 20 maja 2012

Niebieskości + krem



                Po różowościach z poprzedniego postu przyszła kolej na klimaty niebiesko -zielone. W roli ekspozytora - ręczniki papierowe. Owalna pastylka perłowa otoczona niebiesko-zielonymi sznurkami + szklane koraliki. Może trochę krzywe, ale Asi bardzo się podobają.













         





                   I kolczyki robione dla kogoś na zamówienie, w rezultacie trafiły w inne ręce. Białe okrągłe pastylki lawy oplecione kremowymi sznurkami, dla ożywienia dodałam jeden złoty. Zaczynam nabierać wprawy, będę dalej trenować.


niedziela, 6 maja 2012

Ćwiczę sutasz.

          Od czasu, gdy w marcu byłam na kursie sutaszu dla początkujących w Krakowie cały czas coś próbuję uszyć, walcząc z wrodzoną niechęcią do igły. Zlatałam pół netu szukając jakichś pomysłów na moje możliwości. Chciałam zacząć od czegoś łatwego, ale moja córa zobaczyła piękne kolczyki wykonane przez Djenkę i powiedziała: "Mamuś uszyj mi to na różowo!" Mam nadzieję, że Djenka się nie obrazi, że odgapiłam conieco. To są moje drugie w życiu wytwory metodą sutaszu poczynione. Pierwsze kolczyki wyszły oba lewe, tym razem poszło nieco lepiej.
                Nie wiem tylko dlaczego zdjęcie nie chce mi się zamieścić pionowo, tylko na leżąco. Może ktoś wie jak z tym walczyć?
          Robiąc drugiego kolczyka zszyłam sznurki w innej kolejności, zorientowałam się dopiero po jakimś czasie. Miałam pruć, ale z wrodzonego lenistwa odłożyłam na bok zaczętą pracę, wzięłam nową pastylkę perłową i uszyłam nowego kolczyka. Po pewnym czasie wróciłam do pracy i wykończyłam jako broszkę do kompletu.

sobota, 5 maja 2012

Prawie cellini

              Podobno prawie robi różnicę. Ale próbuję coby była jak najmniejsza. Jak na razie pleść koralikami przy pomocy igły nie umiem , za to szydełkowo jest w miarę OK. Mery nizała zróżnicowanej wielkości koraliki i coś wyszło. Tzn. biżutki wyszły nawet, nawet, tylko na zdjęciach są niezbyt fotogeniczne.
                    Pierwszy naszyjnik bardziej cellini niż drugi, w kolorach niebieski, granatowy i biały.


        Drugi komplecik składa się  naszyjnika, bransoletki i kolczyków, w kolorach brąz, biały, bursztynowy i czarny
 


              Powyższe "precjoza" już znalazły właściciela, a ja staram się namówić Mary, żeby coś nowego nanizała - ciężka sprawa. Długo nie "postowałam" bo jestem zajęta ćwiczeniem sutaszu, tak że następny post będzie sutaszowy.